Źródło ropy na Kysucach
W miejscowości Korňa, położonej obok miasta Turzovka, leżącego w słowackim regionie zwanym Kysuce, od dawien dawna biło źródło ziemnego oleju skalnego, czyli ropy naftowej.
Początkowo mieszkający tu ludzie nie mieli pojęcia, co z tym niezwykłym zjawiskiem począć. Wypływająca ze szczeliny w ziemi ciecz była brudna, cuchnąca, gęsta i nie nadawała się do picia. Jej walory lecznicze były raczej wątpliwe. Później udało się im odkryć, że nieznaną ciecz można wykorzystać z powodzeniem jako źródło światła i ciepła. Tutejszą ropę nabierali więc do wiader i wykorzystywali do ogrzewania oraz oświetlania swoich domów.
Po pierwszej wojnie światowej próbowano podjąć eksploatację źródła na skalę przemysłową. W Korni rozpoczęto więc prace wiertnicze. Ludzie w dolinie uwierzyli, że bogate źródła ropy pomogą im przezwyciężyć wokół biedę. Dobrze poznali, a potem przekazywali sobie nawzajem prawie bajkową historię druciarza z niedalekiej wioski Vysoká, który odszedł z rodzinnych stron w poszukiwaniu chleba i lepszych warunków życia. Był nim Imrich Dotčár, który dzięki ropie naftowej stał się jednym z najbogatszych mieszkańców regionu Kysuce i być może najbogatszym Słowakiem. Jako młody czeladnik druciarski w XIX w. zawędrował do Rosji, aby nabyć potrzebne doświadczenie i umiejętności. Później otworzył własny zakład druciarski i osiągnął znaczny kapitał, który mu umożliwił porzucenie dotychczasowego rzemiosła i zajęcie się przedsiębiorczością.
W mieście Samara nad Wołgą (dawniej Kujbyszew) otrzymał pozwolenie na budowę i eksploatację miejskiego oświetlenia, wykonanego z lamp naftowych. Potrzebny surowiec sprowadzał początkowo ze Stanów Zjednoczonych. Później jednak zapewnił sobie jego dostawy z łatwiej dostępnych, bliższych i tańszych źródeł rosyjskich. Sam również zakupił kilka źródeł ropy na polach naftowych przy Baku. Jej nadwyżki eksportował do USA. Jako bogaty człowiek, wspaniałomyślnie świecił codziennie mieszkańcom Samary jedną godzinę bezpłatnie, za co wdzięczni mieszkańcy nadali mu przydomek „pana światła”. Ropa naftowa stała się źródłem jego bogactwa.
Nic więc dziwnego, że mieszkańcy Korni wpatrywali się w źródło ropy naftowej z oczekiwaniem i nadzieją w sercu. Czekało ich jednak tylko wielkie rozczarowanie. Początkowo nic nie zapowiadało nieszczęścia. Wiertła dotarły na głębokość około trzystu metrów. Rozpoczęto wydobywanie ropy i z wykonanego otworu wiertniczego wydobyto jedynie około 10 ton ropy. Niestety, w maju 1921 roku, wydobywający się z otworu wiertniczego gaz ziemny zapalił się, spłonęły urządzenia wiertnicze, przedsiębiorcy zbankrutowali. Z ogniem i dymem rozwiała się nadzieja ludzi na lepsze życie.
Źródło w Korni jest wyjątkowo ciekawym, ciągle aktywnym, naturalnym, powierzchniowym wyciekiem ropy naftowej, któremu towarzyszy emisja gazu (CH4). Z głębi ziemi wydostaje się parafinowa ropa z niską zawartością siarki, stosunkowo wysoką zawartością olejów, niewielką ilością węglowodanów aromatycznych i substancji asfaltowo-smołowych. Źródło zajmuje powierzchnię ok.0,171 ha i od 1984 roku objęte zostało ochroną, jako pomnik przyrody.
Z Korni, którą zamieszkuje ok. 2000 mieszkańców, prowadzi też droga na miejsce mariańskich pielgrzymek na wzgórzu Živčáková.
Waldemar Ireneusz Oszczęda